wtorek, 22 grudnia 2015

Od Luka CD Serenity

Spojrzałem na dziewczynę i nie odpowiedziałem nic. Zabrakło mi słów. Od pewnego czasu wszystko się zbyt szybko poruszało, a dźwięki stały się drażniące. Po chwili powiedziałem niepewnie:
- Taaa... Wątpię... Możemy już usiąść? Kiepsko się czuję...
Gdy to mówiłem poczułem mocne zawroty i pulsujący ból w głowie, a przed oczami pokazały się czarne plamy. Zdążyłem położyć dłoń na ręce Serenity i zemdlałem...
***
Ocknąłem się, leżąc na ziemi. Głowę miałem podpartą o czyjeś kolana. Spojrzałem na tą osobę i okazało się, że to Serenity. Wokoło było mnóstwo ludzi, którzy stali w dość sporym odstępie i patrzyli na nas. Domyśliłem się, że ta przerwa była po to bym mógł łatwiej oddychać, przynajmniej tak mi się wydawało. Szybko pożałowałem tego, że szybko zmieniłem to na co patrzyłem. Położyłem dłoń na czole i przycisnąłem dwa palce do góry nosa. Anielica zapytała:
- Wszystko w porządku, Luke?
- Nie-e... Znaczy... Oh...
- Zaprowadzę ciebie do domu. Nie dasz rady iść sam, prawda?
- Dam. - Wstałem i straciłem równowagę, przez wirowanie ludzi. - A jednak nie.
Podszedł do nas jakiś chłopak o białych włosach i powiedział:
- Pomogę wam...
Złapał mnie pod jednym ramieniem, a Serek pod drugim. Ruszyliśmy w stronę wejścia do mojego domu. Jakimś cudem udało się im wnieść moje truchło do mojego mieszkania. Chciałem, by położyli mnie na kanapie, ale oni uparli się na łóżko. Chłopak od razu wyszedł, a Serenity zapytała, siadając na łóżku:
- Chciałbyś coś do picia?
- Nie, dziękuję... Serek... - Spojrzała na mnie, a ja odwróciłem na moment twarz w stronę okna, zawstydzony tym co chciałem powiedzieć. Odwróciłem wzrok i powiedziałem - Zostań... Tutaj. Na noc... Nie chcę, by coś ci się stało jak będziesz wracać... Jest już późno, a nocami chodzą różne zgraje...
Odwróciłem się, by leżeć na plecach, wysiliłem się na uśmiech, chcąc, a raczej próbując jakoś się odpłacić za to, że pomogła mi się tu dostać. Chciałem podziękować też temu chłopakowi, lecz szybko się zmył. Skuliłem się z bólu na boku. Sam nie wiedziałem o co chodziło, ale czułem się okropnie. Miałem tylko nadzieję, że się niczym nie zaraziłem, ani, że nie zaraziłem innych. Wtuliłem się w poduszkę i poczułem, że Serenity wstaje z łóżka, nie miałem siły, aby się odwrócić...

< Serek? Zaopiekujesz się nim? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz