Po wyjściu Sata westchnęłam
- Co cię z nim łączy?- spytał brunet.
- Nie wiem. Ciągle nie wierzę że przy mnie siedział cały ten czas.- gdy skończyłam mówić drzwi otworzyły się i stanął w nich Kiku.
- Mamo?
- Młody pójdziesz z nim- Wskazałam na chłopaka który dalej uśmiechał się jak głupek - do starego domu w mieście. Ja dojdę jutro lub pojutrze bo muszę się czegoś dowiedzieć ok?
- Dobrze -odpowiedział moj jedynak i spojrzał podejrzliwie na Saisho.
- Patrzysz się na mnie jakbyś pierwszy raz widział kogoś z gatunku Ki - i zmienił się w tygrysa, unikając niewygodnych pytań.
- To chłopak Kiry możesz mu ufać. A teraz wsiadaj na niego bo się niecierpliwi. Po chwili byłam sama w pokoju. Podeszłam do drzwi podpierając się o ścianę. Zaczęłam szukać Sata. Spał w jednym z pokoi. Usiadłam na fotelu, rozmyślając o tym kim dla mnie jest. Gdy nie zdołałam sobie odpowiedzieć zaczęłam rozmyślać kim ja dla niego jestem skoro śledził mnie, pomagał i teraz czuwał nade mną. W końcu osunęłam się w ramiona Morfeusza.
(Sati?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz