Zacząłem się rozglądać. Po chwili stwierdziłem:
- Stąd już raczej dojdę do domu. Dzięki za pomoc.
- Nie ma za co - odparła Yukiko z uśmiechem. - Do zobaczenia!
Dziewczyna odwróciła się i ruszyła przed siebie. Zatrzymałem ją jednak i zapytałem:
- Będziesz miała jutro czas?
- Raczej tak - odpowiedziała i poszła dalej.
Otworzyłem drzwi i wszedłem do domu. Byłem skonany, nie dość, że długo szedłem to jeszcze niosłem ciężkie siatki z zakupami. Ściągnąłem buty i kurtkę, po czym położyłem zakupy na stole w kuchni. Po chwili do pomieszczenia weszła matka.
- Długo ciebie nie było - rzekła. - Coś się stało?
- Nic takiego - odparłem. - Tylko poznałem nową osobę.
Matka wyglądała na zdziwioną. Uśmiechnęła się jednak po niecałej minucie.
- Powiesz mi, kto to? - zapytała.
- Dziewczyna o imieniu Yukiko - odparłem.
Po chwili do kuchni wszedł mój brat.
- Pewnie nie dorastasz jej do pięt, hę? - rzekł nachylając się w moją stronę.
- Wcale nie - zaprzeczyłem nieśmiało.
- Dobra, chłopcy, przestańcie się kłócić - przerwała matka. - Lepiej niech któryś z was pomoże mi zrobić obiad.
Lucas odwrócił się pospiesznie na pięcie i wyszedł z kuchni. Zrobiłem to samo, jednak po chwili matka złapała mnie za bluzkę.
- Wiesz, jak bardzo źle idzie mi w gotowaniu. - zacząłem się niezręcznie tłumaczyć. - Weź Lucas'a.
Gdy tylko mama mnie puściła, pognałem do swojego pokoju.
Po obiedzie wyszedłem na dwór. Przemierzałem zaśnieżone drogi, gdy nagle przede mną wylądował gwałtownie Galius. Muszę przyznać, że się nieco przestraszyłem.
- I jak zakupy? - zapytał smok.
- Weź mnie nie strasz - mruknąłem. - Dobrze - dodałem po chwili.
- A jak tam ta twoja nowa znajoma?
- Obserwowałeś mnie?!
- Nie, skądże?
Spojrzałem podejrzanie na Galiusa. Tamten był lekko zmieszany. Po chwili uśmiechnął się.
- Może mała przejażdżka? - zaproponował.
- Czemu nie - odparłem przewracając oczami.
Wsiadłem na smoka. Założyłem na oczy gogle, po czym polecieliśmy w stronę miasta. Będąc nad nim zauważyłem Yukiko bijącą się z jakimiś ludźmi. Wrogów niestety przybywało coraz więcej, przez co dziewczyna była zmuszona do ucieczki.
- Złap ją! - zawołałem do smoka.
Galius zniżył się nieco i złapał Yukiko swoim długim ogonem. Po chwili dziewczyna siedziała za mną.
- Jacob - powiedziała uśmiechając się.
- Coś za dużo tu tych łowców, czy jak im tam - mruknąłem spoglądając w dół.
Popatrzyłem na Galiusa i powiedziałem:
- Wyląduj tuż za miastem.
< Yukiko? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz