Oparłem się ręką o ziemię i zaczesałem włosy do tyłu. Zapytałem, spoglądając na nią:
- Lepiej się czujesz?
Dziewczyna kiwnęła lekko głową i wydała z siebie dźwięk, który miał służyć jako potwierdzenie. Wstałem i położyłem dłoń na jej czole, sprawdzając czy nie ma gorączki, przyłożyłem dłoń do swojego czoła. Gdyby miała podwyższoną temperaturę byłoby źle, gdyby obniżoną to jeszcze gorzej. Zabrałem dłonie i złapałem za jej nadgarstek, sprawdzając tętno. Było w porządku, może trochę przyśpieszone, lecz nie jakoś poważnie. Wyszedłem z pokoju i po chwili wróciłem ze śniadaniem dla niej oraz porcją herbaty wzmacniającej. Postawiłem specjalny stojaczek po bokach jej nóg wraz z tacą jedzenia. Powiedziałem:
- Smacznego.
Wyszedłem z pokoju i przygotowałem sobie kawę oraz jakąś kanapkę. Usiadłem przy wyspie kuchennej i zjadłem oraz wypiłem to co dla siebie przygotowałem. Ruszyłem do łazienki...
***
Byłem już przebrany w czyste ubrania i piłem szklankę wody, stojąc przed szafką w kuchni...
< Nemidith? Nie miałam pomysłu na zakończenie ;___; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz