-Taaa...- aby podkreślić że nic mi nie jest wstałam i zaczęłam iść w stronę drzwi. Po chwili jednak zakręciło mi się w głowie i otarłam się o ścianę
-Właśnie widzę.-powiedział z wyczuwalna ironia Sat. Zaczęłam znowu iść w stronę drzwi. - A ty do kąt?
-Ddddo ddddommmmu- wyjęczała i przed ostatnim metrem dzielącym mnie od drzwi poleciałam. Chłopak jednak mnie złapał i położył na łóżku.
- Nie po to cie ratowałem marnując szansę pozbycia się Niny abyś teraz się gdzieś wykrwawiła.- Uśmiechnęłam się słabo na widok bruneta który przed sekunda pojawił się za blondynem, a teraz energicznie do mnie machał szczerząc się w najlepsze. Cichutko się zaśmiałam kiedy zaczął wykonywać takie ruchy jak Sat
-I czego rżysz.
- Saisho wyjdź.
- Nie- powiedział i przeskakując nad Satem położył się na mnie.
- Też się za tobą stęskniłam - wysyczałam.
-Nie przytulisz swego ukochanego - powiedział na głos a po tym przekazał mi w myślach - tygryska - jasne było że chciał zobaczyć minę Sata. Widząc go jednak znieruchomionego zapytał
- On tak zawsze?- spróbowałam go spoliczkować lecz złapał ma dłoń
- Przynajmniej wiemy że żyje - Powiedziałam
(odpisałam!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz