Jaki wstyd... Czy to dziwne, że nie chcę teraz znać samej siebie?
Rin wciąż czekał na moją odpowiedź, ale ja jakoś nie odważyłam się odpowiedzieć. Ale chyba powinnam, bo po chwili czekania wziął mnie na ręce. Pisnęłam i złapałam się jego ubrań.
Wyszedł na ulicę. Myślałam, że spalę się ze wstydu. Pozwoliłam się nieść, no bo co innego miałam zrobić?
Jednak, w pewnej chwili zapaliła mi się ostrzegawcza lampka. Przechodziliśmy akurat obok wysokiego budynku. Szybko wyciągnąłem rękę i złapałam sie za róg budynku, piszcząc "stop!"
Rin spojrzał na mnie pytająco, ale już sekundę później na ziemię przed nami spadło coś jakby doniczka, albo coś podobnego.
Może nie czuję się zbyt dobrze, ale mój instynkt wciąż działa. Tyle przynajmniej dobrze.
Dotarliśmy do lekarki. Już przy drzwiach byłam pewna, że oznajmi między innymi, że jestem za chuda, i coś tam jeszcze. Wolałam jednak poczekać na jej słowa, bez przedwczesnego myślenia o tym.
< Rin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz