wtorek, 22 grudnia 2015

Od Carmelle CD Satoru

-Mogłam zanim pobiec lecz wyszłam bym na desperatke. -Spoliczkowalam się.- Przecież jestem desperatka. Uganiam się za kimś kogo wcale nie znam. Ech powiedziedzial ostatnio ze to ja go zmiekszylam, ale czy to nie ja jestem teraz ta bezbronna. Kiedyś potrafiłam bym się sama obronić, a teraz? Nie sygnałam bym z bólu bo go nieczulam. Nie jestem sobą. Moje oczy się zmieniły. Brak w nich już tej odrobiny szaleństwa i oblakania. Zamiast mrożoncego spojrzenia posiadam pełne dobrych uczuć. Chcę być stara sobą... Ale czy na pewno?- właśnie to towarzyszyło mi całą drogę powrotną. Weszłam do domu. Było tu cicho, za cicho. Weszłam do salonu.
-Kiku!- Krzyknęłam na widok syna przywiązanego do krzesła na środku pokoju. Nagle przystawil mi ktoś nóż do gardła.
-Znowu cie spotykam Młoda- nie no kolejna? Kto dziś będzie chciał jeszcze się na mnie wyrzyc? 
- Jesteś o demnie starsza o osiem minut więc się ogarnij.- Powiedziałam. Mam dosyć mojej rodziny. Czy ona zawsze będzie chciała mnie zabić za to ze Stary Nietoperz wybrał mnie? 
- Przyszłam tu sobie powalczyć jak za dawnych lat, a zostałam tu tego bachora. -Zaśmiała się gardlowo - nigdy nie myślałam że taka niedolega jak ty będzie miała dzieci.- poczułam to co dawniej. Oczy się zmieniły. Czułam to. W dłoniach pojawiły się moje ukochane katany.lecz dziewczyna dalej kontynuowała.- A no tak zapomniałam. Taka tania kurw@ jak ty na pewno ma wielu klientów - Już miałam się na nią rzucić gdy...

(Sat? Zaskocz mnie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz