Nieśmiało usiadłam na skraju kanapy, wpatrując się w ziemię.
- Ja... Nie jestem śpiąca. - powiedziałam cicho. Skinął głową.
Zapadła kłopotliwa cisza. I do tego była to cisza tak gęsta, że aż trudno było oddychać. Musiałam się odezwać.
- Ja... Jeszcze raz dziękuję. - zaczęłam bawić się własnymi palcami. Rin pokręcił głową.
- Cały czas mi tylko dziękujesz.
- Bo nie jestem w stanie zrobić niczego innego. Jestem bezużyteczna. - cicho, ironicznie się zaśmiałam. - Ale, skoro z twoją pomocą przeżyłam aż do teraz, widocznie muszę mieć jeszcze cod do zrobienia. - - przypomniało mi się przeczucie, które miałam, gdy wjechałam do tego miasta. Że stanie się tu coś ważnego...
< Rin? Ja też ni mam pomysłu... A trzeba by się trochę zaprzyjaźnić... ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz