Smok wylądował na ziemi, a ja zeskoczyłam z niego. Jacob zapytał:
- Wiesz może dlaczego tutaj jest ich aż tak dużo?
- Bo ogólnie te miasto, nawet jeśli tego nie widać przesiąknięte jest istotami magicznymi. Na przykład taki szczur, czy żuk, który przebiega ci przed nogami może okazać się potężnym magiem. Oni najchętniej by całe miasto zniszczyli, spalili i jego okolicę również. A też ja tu jestem, a oni się uwzięli na mnie.
Smok coś najwyraźniej powiedział do Jacob'a, bo ten spojrzał na niego, mówiąc:
- Nie zapytam jej o to.
- O co mnie nie zapytasz? - Podeszłam bliżej do chłopaka i smoka. Westchnął i powiedział:
- Galius pyta dlaczego się uwzięli.
Nie oczekiwałam takiego pytania. Powiedziałam po chwili:
- Kiedyś się im naraziłam i teraz chcą się mnie pozbyć.
Smok obadał mnie podejrzliwym wzrokiem, ale gdy Jacob na niego spojrzał, przyjął normalny wyraz pyska.
- Dziękuję, że mnie zabrałeś- Powiedziałam. - Może chcesz coś zjeść, lub się napić? Ja stawiam...
< Jacob? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz