Ech jak mnie mógł porównywać do kota... Po chwili Przybil mnie do drzewa. Jego dotyk przywitał wspomnienia.zaczął coś mówić lecz go nieslucham. Byłam pogrążona w spomnieniach. Najwięcej z naszej pamietnej nocy. Po chwili przybil mnie bardziej do drzewa zasłaniając usta. odczulam że czegoś nasluchuje. To była Nina. Ech ile bym dała aby nigdy nie istniała. czekaj! Czy ja czuję... Tylko nie kocimietka. Dobra jednak mam coś z kota! Choć nie dokonca. Reaguje na nią inaczej niż te zwierzęta.Od niej mdleje. No w pewnym sensie. Można to raczej nazwać wyłączeniem większości zmysłów ponieważ dalej Słyszę i odczuwam ból. No właśnie co do słuchu Nina zaczęła swój monolog. Jedyne co mnie zainteresowało to początek;
-Sati jaki ty kochany! Pojmales ja dla mnie? Co jej podałeś? Nie ważne. Wykońcu będę mogła się pobawić! Ale pierw dam ja do zabawy moim najlepszym żołnierza niech też mają trochę radochy!
(Sorry nie wiedziałam jak dalej to ciągnąć) .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz