Spojrzałem na dziewczynę i powiedziałem:
- Problemem to byś była, gdybyś umarła na ulicy. Już mówiłem, że nie chcę się znowu zamartwiać, że ktoś zginął przeze mnie. Więc nie uciekaj, później możesz zniknąć na zawsze, jeśli chcesz.
Uśmiechnąłem się lekko i wyszedłem z pokoju. Napiłem się wody i zabrałem jakąś książkę z szafki. Wszedłem do sypialni i usiadłem w fotelu. Zacząłem czytać książkę i poczułem na sobie wzrok Nemidith. Spojrzałem znad książki, lecz po chwili wróciłem do lektury....
< Nemi? Krótkie, przepraszam ;___; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz