Spojrzałem na Galiusa, potem na Yukiko i uśmiechnąłem się.
- No... - zacząłem niepewnie - chciałbym pójść do kawiarni i zjeść jakieś ciastko.
- Akurat wiem, gdzie się jedna znajduje - odparła dziewczyna.
Wskoczyłem na smoka, który po chwili rzekł:
- Twoja znajoma mówiła wcześniej, że to miasto jest przesiąknięte magicznymi istotami. A co jak ona jest jakimś demonem lub coś w tym stylu? Łowcy bez powodu się na niej nie uwzięli.
- Przecież my też jesteśmy magiczni - powiedziałem.
- Ty jesteś człowiekiem.
- Odkąd nauczyłem się magii lodu, to nie jestem jakimś tam zwykłym człowiekiem. Po za tym zostałem jeźdźcem smoków.
- O czym tak rozmawiacie? - zapytała Yukiko.
- O niczym ciekawym - odpowiedziałem, po czym pomogłem dziewczynie wejść na Galiusa.
Polecieliśmy do miasta. Po chwili Yukiko powiedziała, żebyśmy skręcili w lewo. Pomimo, że byliśmy dosyć wysoko, ludzie spoglądali na nas z dołu. Czemu oni się tak gapią, pomyślałem, miasto pełne magii, a oni zdziwieni patrzą na nas. Wtem Yukiko rzekła:
- To tu, pod nami.
Spojrzałem na smoka i powiedziałem:
- Wyląduj na tym dachu.
Galius wylądował tam, gdzie mu kazałem. Zeskoczyliśmy ze smoka u ruszyliśmy w stronę drzwi prowadzących na korytarz. Po chwili odwróciłem się do Galiusa.
- Lepiej by było, jakbyś się gdzieś ukrył - powiedziałem.
- A przyniesiesz coś dla mnie? - zapytał.
Kiwnąłem głową. Smok uśmiechnął się i odleciał. Wszedłem wraz z Yukiko do budynku, gdzie zeszliśmy po schodach. Wychodząc dziewczyna rzekła:
- Teraz tylko okrążmy ten budynek.
Jak powiedziała, tak zrobiliśmy. Potem weszliśmy do kawiarni i usiedliśmy przy jednym stoliku. Po chwili podeszła do nas kelnerka. Zamówiliśmy po kawałku ciasta, którego nazwy niestety nie pamiętam. Gdy młoda dziewczyna przyniosła nam ciasto, od razu zabrałem się do jedzenia.
- A właśnie - powiedziałem trochę niepewnie po chwili - skoro łowcy się tak ciebie uczepili, to chyba musisz być jakąś magiczną istotą, nie?
- No raczej - odparła Yukiko.
- A kim jesteś?
< Yukiko? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz