wtorek, 8 grudnia 2015

Od Joe CD Leonardo

Po okropnie długim czasie poszukiwań, który był przepełniony coraz większą utratą pewności w końcu znaleziono trop. Gdy to usłyszałem o mało nie pocałowałem Alex, co byłoby chyba najgorszą rzeczą, którą mógłbym zrobić. Walnęła mnie z całej siły w policzek, a Tom tylko się zaśmiał, na co Alex odparła:
- A ty też chcesz zarobić?
Pokręcił głową, przecząc. Złapałem ich za nadgarstki i zaciągnąłem ich na dwór. Krzyknąłem:
- Zaprowadź mnie tam!
Tom westchnął i zmienił się w wilka, ja również to uczyniłem. Chłopak spojrzał na nas i zaczął biec przed siebie.
***
Po pewnym czasie staliśmy przed ogromnym, obgryzionym przez czas budynkiem, chyba to była stara wytwórnia zabawek, ale nie znalałem się na tym, więc to mogło być cokolwiek innego. Usłyszałem coś, a uszy same mi zastrzygły, Tomowi też. Usłyszałem jakąś szamotanię po drugiej stronie budynku oraz głos Leosia. Pobiegłem ile sił w nogach, byleby już tam być. Nie mogłem uwierzyć, że po tak długim czasie go w końcu zobaczę. Serce zaczęło mi walić, myślałem, że zaraz mi wypadnie z klatki. Po sekundzie byłem już po drugiej stronie budynku. Zatrzymałem się na krótki moment, by zbadać okolicę i gdy zobaczyłem Leosia ogarnęło mnie dziwne uczucie; ogromnej tęsknoty i żalu, że nie udało mi się go szybciej znaleźć. Zacząłem biec i gdy byłem metr od nich, zmieniłem się w człowieka. Potutrlałem się po ziemi i gdy znalazłem się pod stopami Leonardo, złapałem go za dłoń, splatając z nim palce. Tak bardzo brakowało mi jego zapachu, osobowości oraz ciała...
Clare i tamten koleś szybko zareagowali. Próbowali mnie od niego odciągnąć, lecz się nie dałem. Nie udało się im na czas mnie odciągnąć i przeniosłem się wraz z nimi. Mężczyzna kopnął mnie w głowę pozbawiając przytomności. Widziałem tylko rozmazany obraz tego jak odchodzą...

< Leoś? Opisz w swoim trochę nowe miejsce i co tam się dzieje ^^. Joe za niedługo przybędzie z odsieczą! >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz