Chwyciłam jego zdrowa dłoń. Wstałam i rozłożyłam największe skrzydła. Odwróciłam blondyna tak aby było nam obojgu wygodnie. Pfff on to na pewno ma wygodnie, przecież jego głowa jest między moimi piersiami. Wzbiłam się w powietrze. Po chwili wylądowaliśmy na dachu mego domu. Otworzyłam małe drzwiczki do tajnego pomieszczenia. Wepchnęłam do niego Sata.
-Siadaj - Powiedziałam wskazując na fotel. W między czasie wyjęłam z szafy różnorodne fiolki. Zaczęłam wybierać niektóre z nich. Po wymieszaniu miały czerwony kolor. Wzięłam rękę chłopaka i zamoczyłam ją w misce. Efekt był chwilę opóźniony ale był. Po chwili ręka była cała. Co do mikstury ciekawostka było to że dla każdej rasy była lecznicza z wyjątkiem serafin. Nawet trochę wystarczyło aby wypalić blizny. Tia a ja jeszcze przy wylewaniu musiałam ja się oblać!
-Choler@! - zaczęłam odpinać guziki koszuli ale nie szło mi to najlepiej gdy palący ból przechodził przez me ciało. - Kur...- Już miałam rozerwać koszulę gdy Satoru Podszedł i mi pomógł. Okazał tym samym moje piersi.
(Sat? Carm zapomniała stanika włożyć xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz