Uśmiechnęłam się. Zmieniło się dużo bardzo dużo. Widząc spojrzenie syna wyciągnęłam łóżka gitarę. Zaczęłam grać. Po chwili do dałam do tego słowa. Były one przemyślana chciałam Satowi opowiedzieć o wszystkim ale inaczej niż zrobił by to ktoś inny.
- Zostałam wtedy sama,
wróciłam do rutyny,
codzienne imprezy i poszukiwania,
byłam już znudzona codziennym życiem . -spojrzałam mu w oczy-
Po dwóch latach
spotkałam pewnego czarnego maga
wkurzył mnie wiec zemsty zapragnęłam
odwiedziłam go
lecz nie udało się coś
Po 9 miesiącach mama zostałam
a po siedmiu latach siedzimy właśnie tu - Kiku spojrzał na mnie i pobiegł na górę. Wiedziałam że będzie uczyć się grać.
- Pominęłaś wiele prawda? - Zapytał blondyn.
-Tak. Liczne romanse i półroczny związek polegający na zaufaniu z jego strony a z mojej na zdradzaniu. Gdy mi się oświadczył wyśmiałam go.
-A dzieciak to jego syn?
-Nie, Kiku to wynik gwałtu... a uprzedzając kolejne pytanie nie usunęłam bo choć było niechciane poczułam, że będzie jedyną żywą osobą która mnie pokocha. Intuicja mnie nie zawiodła.
{nie pytaj do kogo to wyslalam]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz