środa, 16 grudnia 2015

Od Leonardo CD Joe

Podróż do sąsiedniego królestwa trwała zaledwie kilka godzin. W czasie drogi pokazywałem Ruby ciekawsze z tutejszych miejsc. Gdy dotarliśmy na miejsce od razu zaczęliśmy poszukiwania Juliana. O tej porze zapewne był poza zamkiem, jednak mogliśmy liczyć także na spotkanie najmłodszego z moich braci. Po wypytaniu kilku osób dowiedzieliśmy się, że pana tego miejsca obecnie nie ma, ale za to Sander bawi się z opiekunką w jednym z pokoi. Od razu tam ruszyliśmy. Po wejściu do pomieszczenia, wyprosiłem kobietę i wyjaśniłem bratu co tutaj robimy. Posiedzieliśmy z nim może godzinę, po czym do domu wrócił Julian. Poszliśmy we troje powitać blondyna. Ten ucieszył się na widok niebieskookiego chłopca, jednak na widok mój i Ruby uśmiech zszedł z jego twarzy. 
-Nie przypominam sobie żebym cię zapraszał- mruknął- I to w dodatku z jakimś obcym dzieckiem. 
-Ruby nie jest obca- pogłaskałem dziewczynkę po głowie- To twoja bratanica. 
Reakcja Juliana była taka sama, jak wcześniej Gilberta i Vincenta. No może elf był jeszcze bardziej zdziwiony od reszty. Po pierwszym szoku zaczął on zaprzeczać, że jesteśmy braćmi i nie ma żądnego z związku z Księżniczką, jednak odpuścił po zobaczeniu wzroku Sandera. Zaproponowałem żeby mój starszy brat zaopiekował się dwójką dzieci. Ten chciał już zaprzeczyć, jednak Sander go wyprzedził i stwierdził, że to świetny pomysł. Uśmiechnąłem się do braci. Chwilę później zwróciłem się do Ruby, by wyjaśnić jej, że na jakiś czas tutaj zostanie.Dziewczyna niepewnie się zgodziła. W samotności opuściłem zamek i wróciłem do domu. Wiedziałem, że źle postępują zostawiając ją z obcymi dla niej ludźmi, jednak chciałem mieć też więcej czasu by to wszystko przemyśleć na spokojnie. Znów. Gdy wróciłem do domu od razu chciałem udać się do pokoju. Po drodze usłyszałem jednak głosy moich młodszych braci w jednym z pokoi. Chciałem do nich dołączyć, jednak zatrzymałem się przed drzwiami, słysząc ich rozmowę. Zacząłem się skupiać na ich słowach. 
-Rozmawiałeś z nią?- zapytał Vincent.
-Tak- odpowiedział blondyn- Powiedziała, że postara się go na to namówić. 
-Jesteś pewien? Z tego co ci Alex opowiedziała wątpię, że Joe będzie chciał przyjechać- stwierdził młodszy z braci. 
-Da radę- powiedział stanowczo Gil- Spędziłam trochę czasu z Alex przy pierwszym spotkaniu. Kto jak kto, ale ta dziewczyna da radę. Leo i Joe zachowują się tak samo. Czyli są po prostu w opłakanym stanie. Musimy coś z nimi zrobić. Dlatego Alex musi się udać.

<Joe?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz