Spojrzałem na nią z uniesioną brwią. Zaśmiałem się i zapytałem:
- Niby czemu? Ja szedłem, ty go podeptałaś. Powinnaś przeprosić, ale wydaje mi się, że nie jesteś tego typu osobą, więc żegnam. - Ukłoniłem się i ruszyłem w swoją stronę. Pogładziłem kota po głowie, a on wtulił się do mojego ciała i zaczął mruczeć...
< Eli? Wybacz, króciutkie, ale nic innego nie wymyślę ;_;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz