- Jeśli według ciebie to jest grąa wstępna to tak... Gra wstępna do twej męczeńskiej śmierci.- szepnelam. Chłopak próbował mnie zrzucić na co się zaśmiałam. Wiedziałam że miałam z nim marne szanse bez broni. No fakt miałam jeszcze iluzje ale wiedziałam że go nie oszukam. Nagle mnie olśniło. Miałam krótki miecz przy pasie. Jednak musiałam bym zwolnić jedna rękę aby go wyjąć. Ech jak to mówią, ryzyk-fizyk. Zwolniłam prawa dłoń i sięgnęłam do pasa. On to zauważył i wykorzystując okazję zrzucił mnie. Wyjechał szybko broń i przyjęłam poze bojowa.
< Satoru? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz