Kilka łez spadło na ubranie Leonardo, gdy patrzyłem gniewnie na dziewczynę. Leoś odwrócił się w jej stronę. Wytarłem policzki i wstałem, wypuszczając z objęć chłopaka. Podszedłem do dziewczyny i podniosłem ją za materiał ubrania. Powiedziałem gniewnie:
- Wynoś się z mojego życia! -Dodałem cicho - To, że się z tobą przespałem to było spowodowane pełnią. Nie panowałem nad sobą, normalnie bym nawet się tobą nie zainteresował. Mam już kogoś, kogo kocham i go nie zostawię.
Puściłem ją, a ona próbowała mnie pocałować. Odepchnąłem ją, tak, że upadła na ziemię. Spojrzała na mnie i powiedziała:
- To jeszcze nie jest koniec. Nie zniknę tak łatwo z twojego życia, skarbeńku.
Wstała i zmieniła się w dym, który po chwili zniknął. Upadłem na kolana i znowu zacząłem płakać. Leo podszedł do mnie i znowu mnie przytulił. Spojrzałem na niego i powiedziałem:
- Następnym razem zamknij mnie podczas pełni, proszę.
Nachyliłem się i pocałowałem go, łapiąc za policzki...
< Leonardo? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz