Nagle wystąpiły we mnie nowe siły. Skoro go nie pokonam to może zaczerpne z tego chodź trochę przyjemności? Spojrzałam na blondyna oczami ala Kira prosząca o żarcie ( no co nikt w tamtych czasach nie wiedział co to Shrek)
- A mi się nie dasz pobawić? - Zagadnelam z wyrzutem.
- A jaką pewność mam że mi nie Ucieknie serafina? - Zapytał
- Taka jaka ja że przeżyję? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Chłopak niepewnie rozluźnil uchwyt. Nie czekając na jego reakcje przewróciłam go na plecy i usiadłam mu na brzuchu. Iluzja zrobiłam sobie lisie uszy. Jedno stało a drugi było oklapniete. Polizalam go od klatki piersiowej w górę.
( Carm chyba się znudziło walczenie xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz