- Jestem Carmelle i jak już zdążyłam zauważyć twoja dezynwoltura jest tak duża, że jakby ktoś zamienił ją na pokarm nie było by głodu na świecie.- Uśmiechnęłam się tak jak Carmelki lubią najbardziej czyli ironicznie. Jednym zgrabnym ruchem wyrwałam dłoń z uścisku lecz on szybko ja złapał i właśnie na tym mi zależało. Zrobiłam piruet do tyłu. Odsunąć się od niego na około metr. On zrobił krok w mą stronę. Próbowałam podciąć mu nogi lecz skończyło się to tak że znowu zostałam przyparta do ściany
< Satoru? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz