-A co robi? - spytała Ruby idąc za mną.
-Rzeźbi. Wiem, niezbyt ciekawa robota, ale jakoś zarabia, a my żyjemy w dostatku.
-A mógłby... Coś wyrzeźbić dla mnie? Po znajomości? - dziewczyna uśmiechnęła się nieśmiało.
-Jasne, a co chcesz..?
~*~
-Gdzie jesteśmy..? - spytała cicho brunetka, gdy zorientowała się, jek daleko poszłyśmy.
-Nie wiem, ale lepiej się stąd wynośmy...
-Zostańcie, ładniutkie jesteście. - usłyszałam ochrypły głos. - Chodźcie do mnie...
Poczułam dotyk gorącej dłoni na ramieniu i odwróciłam się. Za nami stała istota wyglądająca na hybrydę ogra z wyjątkowo szpetnym człowiekiem.
-Zostaw mnie w spo... - zaczęłam, ale umilkłam, czując dotyk zimnego ostrza przy moim boku.
Rozluźniłam się, ale po chwili z całej siły wierzgnęłam uprzednio szczypiąc mężczyznę w rękę i zabezpieczając brzuch narażony na cięcie sakiewką z pieniędzmi. Lekko oszołomiony stwór runął na ziemię.
-Wsiadaj, zwijamy się stąd. - szepnęłam do Ruby wskazując na swój grzbiet.
< Ruby? Uciekamy? XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz