niedziela, 22 listopada 2015

Od Serenity CD Luke

Serenity rozejrzała się po okolicznych chmurach. Nie zapowiadały przerwy w deszczu, a wręcz przeciwnie - padało coraz intensywniej. Przynajmniej było ciepło, chociaż była pełna nadziei, że nie rozpęta się burza.
Kątem oka spojrzała na Luka, który bez zainteresowania lustrował widoki. Prawdopodobnie chciał mieć jakieś zajęcie. To, że był przemoczony to było jasne, ale gęsia skórka na jego rękach nie wróżyła niczego dobrego. Była na to przygotowana. Z samego dna kosza wyjęła koc i wolną ręką pstryknęła palcami. Momentalnie koc zaczął wydzielać przyjemne ciepło.
-Proszę, okryj się - podała mu obecny ogrzewacz uważając, żeby go nie dotknąć. Spojrzał na nią z przekąsem.
-Nie skorzystam, ale dzięki.
-Skoro chcesz być chory i nie zagrać w przedstawieniu...- powiedziała niewinnym tonem. Efekt był taki na jaki liczyła: znieruchomiał i ostatecznie wziął od niej koc żeby się nim okryć. Cicho podziękował.
Dziewczyna nie patrząc w jego kierunku, kiwnęła głową. Jej sytuacja nie przeszkadzała. Było rzeczywiście trochę chłodno ale bardziej ciepło, czyli to był stan który uwielbiała, w sensie odczuwalnej temperatury.

<Luke? ~o~ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz