Bez namysłu chwyciła go za dłoń. Dopiero w momencie, kiedy zesztywniał, bardziej niż ona wcześniej, zrozumiała swój błąd. Niemal natychmiast zwolniła uścisk. Spojrzeli na siebie.
-Nie idź- poprosiła.
-Czemu?
-Bo zanim wrócisz do siebie, będziesz jak chodząca gąbka- uśmiechnęła się pod nosem.- I potem kto będzie chory?
Stanął w miejscu wyraźnie się zastanawiając. Po kilku sekundach z westchnieniem ponownie usiadł pogrążony w myślach. Koc był długi, więc oboje byli okryci ale siedzieli w bezpiecznej odległości od siebie. Nagle oddali usłyszeli cichy pomruk. Serenity od razu wyostrzyła zmysły słuchu i wzroku. Nic a nic. Na chwilę obecną.
-Dlaczego wyglądasz jakbyś szukała potencjalnego zabójcy?- Zapytał się rozbawiony. Zmieszała się. Mina mu trochę zrzekła.- Nie mów, że...
-Pewnie- mruknęła w odpowiedzi.- Ty się panicznie boisz dotyku. Ja grzmotów.
<Luke? Okej okej, jest kawaii c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz