Powiedziałem, patrząc przed siebie:
- Mnie i tak nie pobijesz...
- To znaczy? - Serenity spojrzała na mnie.
- Ja - Wskazałem na siebie kciukami i przechyliłem się lekko w jej stronę, spoglądając na nią. - mam paranoję. Nie dość, że boję się dotyku to jeszcze paranoja! Gorzej mój mózg nie mógł wybrać...
- A to co jest takiego złego w twojej paranoi? - Spytała.
- To, że uważam, że wszyscy i wszystko chce mnie zabić. Ostatnio jakoś się to ogarnęło, ale zapewne znowu dostanę ataku paniki... Eh...
< Serek? Widzisz? Już ci się zwierza xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz