No i co tu zrobić? Dziewczyna raczej nie jest niebezpieczna, a przynajmniej nie dla mnie. Myślę, że byłbym w stanie jakoś jej umknąć, gdyby mnie zaatakowała. Ale na atak się nie zanosiło. Według tego co powiedziała... Coś słodkiego....
- ...Na przykład... Czekolada...? - zapytałem chyba z cichą nadzieją w głosie. Imaizumi energicznie przytaknęła.
No, skoro to czekolada... Chyba moge z nią iść, tak na moment, mam chyba kilka drobniaków... Skinąłem głową.
- No dobrze... Na chwilę, może... - powiedziałem cicho. Dziewczyna wyraźnie się ucieszyła.
Tak więc już po chwili gdzieś szedłem, prowadzony przez podskakującą Imaizumi.
< Imaizumi? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz