Uderzenie wyrwało mnie z zamyślenia. Oj, niefajnie. Wpadłem na kogoś, a powinienem się ukrywać. Ale te wszystkie świecidełka przykuwają uwagę...
- Pprzepraszam... - wydukałem, strając się uniknąć kontaktu wzrokowego. Ogólnie starałem się skurczyć w sobie i być niezauważalnym.
No, nie wyszło. Bardzo dobrze o tym wiedziałem.
Spróbowałem jakoś obejść osóbkę przede mną, ale byłem do tego stopnia podenerwowany, że mi to po prostu nie wychodziło.
Musiałem wyglądać dość dziwnie, próbując tak nieudolnie uciec, bo dziewczyna, z którą się zderzyłem, zawołała mnie.
< Imaizumi? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz