- Muszę już iść... No to do zobaczenia.
Wyszłam z jego pokoju i ruszyłam do swojego. Gdy otwierałam drzwi ktoś złapał mnie za szyję i powiedział:
- Nie odbierzesz mi go...
Straciłam przytomność...
***
- Ocknęła się Odbijaczka chłopaków...
- Do jasnej cholery! Nie miałam zamiaru ci go odbierać! - Krzyknęłam.
- Teraz się tylko tłumaczysz, to co teraz mówisz jest nie ważne, to co robiłaś wcześniej jest ważne... Cały czas wokół niego, gdzie go nie widziałam tam ty...
- Przyjaźnimy się tylko...
- Ta bo uwierzę.
- Jak nie chcesz to nie wierz. Wyżyj się i tak nie umrę.
Kopnęła mnie tylko w brzuch. Zaśmiałam się. Wzięła i otworzyła pojemnik. Zapytałam:
- Co to?
- Zaraz się przekonasz na własnej skórze
Wysypała na mnie robaki z zaostrzonymi głowami. Zaczęłam się rzucać, starając się je zrzucić. Po chwili poczułam jak praktycznie wszystkie zaczynają wchodzić mi pod skórę. Zaczęłam krzyczeć, uczucie było dziwne i okropne. Czułam jak tamte stworzenia wędrują pod moją skórą i wgryzają się w skórę właściwą. Zaczęłam tracić przytomność, ale usłyszałam jak jakiś chłopak mówi:
- Zostaw ją Lili. Ona nic nie zrobiła...
< Tomoe? Przyszedłeś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz