- Co żre twój pies?
Zmarszczyła brwi.
- Daj mu to co swojemu...
- Szczątki ludzkie? Nie smakują mu - mruknąłem.
- Gdzieś może mam karmę - przeciągnęła się - Głodna jestem...
- To rusz dupę, spaghetti zrobiłem.
- Z szczątków ludzkich? Podziękuję...
- Nie jestem kanibalem, cukiereczku - wstałem. - Wystygnie ci jeśli nie wstaniesz.
- Zatrute?
- Nie.
- Cokolwiek?
- Nic podejrzanego tam nie dodawałem. Zwykłe spaghetti.
Alex?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz