Lekko skinąłem głową.
Grzebałem widelcem w zamówionym jedzeniu. Coś miałem wrażenie, że jednak nie musze się bać. Postanowiłem odrobinę jej zaufać. Powoli zacząłem jeść. Zjadłem jednak jedynie mniejszą część, która była i tak większa niż to co zjadłem w poprzednim tygodniu. Zdawałem sobie sprawę z tego, że jestem bardzo chudy. Od dziecka musiałem nauczyć się przeżyć na absolutnym niezbędnym minimum.
Odsunąłem od siebie talerz i utkwiłem wzrok w stole.
- Dziękuję. - powiedziałem cicho. Nie jestem aż takim odmieńcem bez honoru, by nie znać zwrotów grzecznościowych...
< Alex? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz