Spojrzałam na chłopaka kątem oka, a po chwili skręciłam do restauracji, w której kiedyś pomagałam. Weszłam do środka i przywitałam się :
- Ohayo!
- Ohayo! - Opowiedziała starsza pani zza blatu.
- Przyszłam wykarmić tego oto Ashley'a - Zaśmiałam się. Kobieta uśmiechnęła się lekko i zaprowadziła nas do stolika. Podała mu kartę, a ja obserwowałam ludzi. Po chwili wybrał coś. Uśmiechnęłam się i nic nie mówiłam, aż do jego zamówienia. Powiedziałam:
- Smacznego.
Spojrzałam za okno i zobaczyłam jak Leoś ciągnie gdzieś Joe. Spojrzeli w moją stronę i pomachali mi. Leo szepnął coś na ucho Joey'a i szybko zniknęli. Spojrzałam na chłopaka, którego twarz przybrała pytający wyraz. Wyjaśniłam:
- Moi współlokatorzy... Eh jeszcze dużo by się u mnie osób zmieściło. - Zaśmiałam się cicho...
< Ashley? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz