Ashley co chwilę podnosił naczynie i pił z niego, oparzając sobie język. Powiedziałam:
- Hej, hej! Nie rób tak, poczekaj aż ostygnie... I trzymaj - Podałam mu miód - Może ci nie smakować, mi tam tylko trochę smakuje, byleby herbata była w miarę słodka.
Wziął niepewnie miód, powąchał go i wyciągnął łyżeczkę. Patrzyłam lekko rozbawiona na jego poczynania, pijąc po woli swój napar. Włożył trochę miodu do herbaty, a ja powiedziałam:
- Teraz zamieszaj i pij.
Zrobił to, a ja czekałam jak zareaguje...
< Ashley? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz