Po chwili namysłu odparłem:
- No dobrze. - po co z nią pójdę? Proste; po prostu na wzmiankę o jedzeniu mój żołądek stwierdził że go zaniedbuję. A do tego powoli odzyskiwałem czucie w nodze, więc będe w stanie niedługo uciec. - Nie potrzebuję pomocy. - dodałem cicho i dałem mały krok do przodu. Dziewczyna ponownie się uśmiechnęła i skierowała w stronę gęściejszych zabudowań. Podążyłem za nią.
Po kilku minutach byłem w stanie już normalnie iść. To znaczy normalnie dla mnie. Wyprostowałem się i, wciąż lekko wystraszony, zmniejszyłem przestrzeń między nami. Wolałem się nie zgubić.
< Alex? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz