Przewróciłem oczami z lekkim uśmiechem.
- Jak ci się układa z Emili? - zapytałem.
- Świetnie.
- To dobrze - westchnąłem. - Jestem zmęczony tym tygodniem...
- Ja też. Tak troszkę...
***
Otworzyłem oko. Obudziło mnie lekkie szturchanie w ramię.
- Yukki? - wymamrotałem.
- Dzień dobry, Tomoe! - uśmiechnęła się i przytuliła mnie, kładąc się na mojej klacie.
- Ależ radosna - przetarłem oczy. - Widać ci lepiej skoro cię wypuściła.
- Tak. Mam szybką regenerację.
Odsunąłem ją lekko i podparłem się na łokciu.
- Na bogów. Dopiero ósma... dziś dzień wolny - mruknąłem.
- No i?
- Spać - wymamrotałem.
- Nie pozwolę ci.
Uniosłem wyzywająco brew i złapałem ją za ramiona, kładąc obok siebie [od strony ściany była] i przytulając jak misia.
- Tomoe!
- Rina obudzisz, ciszej,
- Puść mnie.
- Pluszaki głosu nie mają - uśmiechnąłem się, zamykając oko, drugim patrząc na demona,
- Tss...
- Ale jak ci się będzie nudziło - zacząłem - to możemy pobawić się w chowanego w moim łóżku.
Yukki? Nie przejmuj się. Gada bzdury xD chyba...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz