Patrzyłem na ich kłótnię z rosnącym znudzeniem. Boże … dzieci, po prostu dzieci. Ta panienka, która ciskała się do Emmy chyba zamierzała pójść o krok dalej, więc niemalże jednym palce zablokowałem jej uderzenie. Nie omieszkałem też dodać pewnej uwagi co chyba je zabolało, bo szybko mnie uciszyły. Niższa z dziewczyn wykazała się zupełnym brakiem czujności – zapatrzyła się na mnie, a Emma szybko to wykorzystała. Zabrała jej kapelusz i wybiegła dziękując mi na odchodnym. Stałem lekko zażenowany całą sytuacją.moja towarzyszka chyba czuła to samo.
- Nie trzeba było mnie rozpraszać. - mruknęła. W jej głosie dało się wyczuć niepewność, ale też szacunek. Bała się mnie.
- I tak byś nic nie zdziałała. - westchnąłem i zdjąłem płaszcz. Usiadłem naprzeciwko niej i wziąłem do ręki stojącą na blacie szklankę.
- Ej to moje! - pisnęła Lotka. Powąchałem zawartość – trochę słodkie z nutką szafranu o ile się nie myliłem. Spróbowałem dziwnego trunku. Miał lekko ostry posmak, w oddali dało się wyczuć chmiel.
- Nie za mocne dla ciebie kochanie? - spytałem z politowaniem – Ten rodzaj whisky nie należy do słabych.
Żachnęła się i ostentacyjnie skrzyżowała ręce na piersiach.
- Chyba zwróciłeś się nie do tej dziewczyny. - parsknęła szyderczo – Może dla tamtej jest za mocne. - wskazała głową na drzwi, którymi niedawno wyszła Emma.
- Nie wątpię... - odłożyłem naczynie i wstałem. Miałem dosyć przebywania w tak lichym towarzystwie. Wziąłem swoje okrycie i podszedłem do dziewczyny.
- Miło było panienkę poznać. - skinąłem głową i nie czekając na jej reakcję wyszedłem.
Wieczór był ciepły, drogą przejeżdżały pojedyncze powozy zaprzężone w siwe konie. Nie chciało mi się szukać Emmy – zresztą po co miałbym to robić? Nie była mi jak na razie do niczego potrzebna. Skierowałem się, więc do swojego folwarku na obrzeżach miasta. Oczywiście nie pieszo – zajechała po mnie dorożka z gniadym rumakiem o ognistych oczach. W środku czekał na mnie Vector – mój mops.
- No chłopie … pora wracać do domu. - usiadłem na siedzeniu.
<Emma?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz