Był mi tak bliski.. Rozumieliśmy się bez słów.
- Kiedyś mieszkałam z wujem, ale teraz go już nie ma... - Przycichłam.
Chłopak milczał. Ciekawiłam się czemu tak się
zachowywał. Raz się wpraszał a raz milczał.
- No dobra!- Nagle przerwałam ciszę.- Mam dwa pokoje gościnne i niewygodną sofę. Gdzie chcesz spać?- Zaśmiałam się lekko.
Rufus się zaśmiał a ja zaprowadziłam go do pokoju na piętrze. Był blisko mojego.
- Przepraszam za bałagan, ale nie mam
dużej ilości gości...- Zaczerwieniłam się
Przyniosłam chłopakowi pościel, poduszkę i herbatę.
- Jak będziesz czegoś potrzebować to daj znać.
Jestem w pokoju obok.- Mrugnęłam do niego łobuzersko i powoli się wycofałam. Rufus złąpał mnie jednak za rękaw:
- Poczekaj.- Usiadłam obok niego. Chciałam trochę porozmawiać. Właściwie było mi to potrzebne. Nie miałam kontaktów z ludźmi od... 2 lat?
Nagle chłopak zaczął być niebezpiecznie blisko mnie.
" Nie dobrze..." - pomyślałam.
< Rufi? albo inaczej Drugi??? XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz