Zamyśliłem się, ale po chwili odpowiedziałem:
- Tak, bardzo chętnie. I tak trochę tutaj posiedzimy z całym teatrem... Więc mam jutro czas. - Odwzajemniłem słaby uśmiech. Wziąłem łyka herbaty z cytryną.
- To super!
- Długo tutaj pracujesz?
- Jakiś czas, ale nie zamierza zmieniać... A ty ile pracujesz w teatrze?
- Ymm - Zamyśliłem się, licząc w głowie ten czas. Odpowiedziałem - Jakieś trzy lata, odkąd... Też nie zamierzam zmienić pracy. Dość dobrze się czuje, choć cały czas musze odgrywać żeńskie role... - Usłyszałem, że ktoś w głębi pomieszczenia zaśmiał się. Puściłem to mimo uszu. - Jeśli byś chciała i miała taką możliwość to możesz przyjść na jutrzejszy występ. Gramy coś innego niż dzisiaj...
< Serenity? Wena pod koniec zrzuciła się z wieżowca... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz