środa, 26 sierpnia 2015

Od Serenity CD Luka

Zastanowiła się. 
-A w jakich godzinach będziecie grać? -Kiedy usłyszała odpowiedź uśmiechnęła się.- Super, akurat wtedy mam przerwę więc z chęcią wpadnę.
Dalszą dyskusję przerwała dzieciarnia która drąc się, domagała się obsługi. Jakby nie widzieli, że obsługa jest przy ladzie, dobre 3 metry za nimi. Dziewczyna pokręciła głową. Zaraz po tym przyszedł jakiś facet, pewnie ich ojciec po czym nawrzeszczał na nich że co to za zachowanie. Nic nie zamówili, wyszli. Dwie pracownice stojące przy kasie, wykonały chórem idealny facepalm. Nasza dwójka się zaśmiała na ten widok. niedługo po tym pożegnali się i wrócili do siebie.

***

Następnego dnia, było sporo roboty. Już dobrą godzinę przed otwarciem lokalu wszystko było gotowe, zapasy aktualnie były już w piecu a koło wejścia kręciło się już kilkoro osób. Dziewczyna szybko poprawiła fartuszek roboczy i ostrożnie podeszła do drzwi aby je otworzyć. Istna lawina weszła. Kasa na ladę i już proszą o różne ciasta. 
A to dopiero początek. W myślach dziewczyna powoli odliczała czas do przedstawienia.

<Luke? Chyba złapałam twoja wenę przed samobójstwem>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz