Kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się. Później powiedziałam cicho:
- Hej... - Ruszyłam koło niego i nim jego przyjaciel dotrzymał nam kroku, powiedziałam - Pamiętaj, że mamy omówić kilka spraw po lekcjach.
Rozejrzałam się po korytarzach szkoły, jednak usłyszałam jak kolega Tomoe pyta go:
- Spotykasz się z nią?
Nie zwróciłam uwagi na odpowiedź. Na samym początku był apel, ja z nudów usiadłam na podłodze i obrywałam płatki z kwiatów. Potem dołączono mnie do klasy, w której był blondyn i jego koleszka. Mieli jakiś dziwny zwyczaj by nowe osoby stawały pod tablicą i się przedstawiały. Dobrze, że nie pytali o rasę. Stanęłam prosto przed tablicą, krzyżując ręce z tyłu i nogi w kostkach. Powiedziałam:
- Nazywam się Yukkiko Seyuri, mam 16 lat. Przyjechałam z daleka, pewnie żadne z was tam nie było, ale nie ma czego żałować. - Na koniec uśmiechnęłam się i zasiadłam z tyłu klasy pod oknem. Udawałam, że słucham, jednak okno wydało się bardziej interesujące. Wiedziałam, że mnie obgadują, przez oczy i inne rzeczy. A nawet mnie nie widzieli w drugiej formie. Westchnęłam i patrzyłam jak sójka przelatuje koło okna, a po chwili staje na parapecie. Uśmiechnęłam się do niej i przyłożyłam palec do szyby. Usłyszałam imię Rin, lubiłam te imię, więc zainteresowana spojrzałam na tą osobę. Był to przyjaciel, czy cokolwiek, lub ktokolwiek dla Tomoe. Pomachałam do Rina, ale on nie zareagował. Wzruszyłam ramionami i dalej patrzyłam na sójkę...
< Tomoe? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz