Lovely powąchała kubek i wsadziła w niego pyszczek.
- Ona pije herbatę? - zapytała Yukkiko.
- Ona bardzo lubi herbatki - odparłem. - Prawda, skarbie?
- Miau - rozległo się z kubka.
- Herbatki, ryż, truskawki, arbuzy, rosołek... co jeszcze lubi?
- Sushi - odparłem. - Ale bez sosu sojowego.
Rin westchnął.
- W wakacje postanowiłem go odwiedzić - powiedział do demoicy. - Jego mama mnie wpuściła i powiedziała, że mam poszukać Tomoe. Poszedłem do ich łaźni, a Tomoe siedział przy misce, w której była Lovely i mył jej grzbiet. W jednej chwili odprężona kotka zaczęła na mnie syczeć i łapkami się zasłaniała. Albo ten kot myśli, że jest kobietą, albo to kobieta i jest animagiem, ale oczywiście Tomoe nie pozwoli mi sprawdzić.
Lovely spojrzała na niego i przewróciła oczami, wracając do herbatki.
- Lovely, daj mi się napić - mruknąłem.
Spojrzała na mnie, a mi udało się napić. Stanęła na tylnych łapkach i złapała łapkami moją dłoń, próbując zaglądnąć do kubka.
- Miau.
- Nie.
Oparła łapki o moją pierś i noskiem zaczęła trącić mnie w policzek. Odsunąłem kubek od ust, a Lovely wykorzystała okazję i.... pocałowała mnie. [Dotknęła pyszczkiem moich ust].
Zarumieniłem się, a kotka zaczęła znów pić z mojego kubka.
- Widziałaś to? - mruknął Rin do Yukkiko.
Yukkiko? xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz