Jakiś czas po podpisaniu paktu z chłopakiem o imieniu Tomoe. Nie pamiętałam jak dokładnie wyglądał. Zapamiętałam tylko jego wzrost i zapach. Dowiedziałam się gdzie aktualnie miał przebywać. Podjechałam pod ten adres i ujrzałam wielki budynek, który był prawdopodobnie szkołą. Wygładziłam ubranie i ruszyłam w stronę wejścia. Nad drzwiami wisiała wielka tablica z nazwą szkoły. Uśmiechnęłam się niemrawo i ruszyłam korytarzem w poszukiwaniu gabinetu. Po chwili znalazłam gabinet dyrektora. Weszłam do środka i złożyłam tam podanie do szkoły. Wiedziałam, że nie będzie żadnych problemów z przyjęciem. Wyszłam z pokoju i zostałam potrącona przez samozwańczą grupkę szkolnych "gwiazd". Zaczęli się śmiać i wytykać jaka to ja słaba i nieporadna. Żałowałam, że nie mogę korzystać z mocy dopóki nie znajdę mojego "pana". Po chwili ktoś do mnie podszedł i zapytał:
- Wszystko w porządku?
Odwróciłam wzrok w stronę chłopaka. Był to wyższy ode mnie chłopak. Pachniał dość znajomo. Odpowiedziałam, gdy on pomógł mi wstać:
- Tak wszystko w porządku. - Przyjrzałam się mu uważnie, a on nie rozumiejąc, przyjął zaskoczony wyraz twarzy. Zaśmiałam się i powiedziałam - Śmiesznie marszczysz brwi... Mogę zadać ci pytanie?
- Nooo, tak...
- Czy to ty jesteś Tomoe? Jeśli tak to raczej powinieneś wiedzieć kim jestem. - Uśmiechnęłam się delikatnie, zamykając oczy...
< Tomoe? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz