Spokojnie wędrowałam ulicami miasta nie odrywając wzroku od sklepowych wystaw. Było wcześnie rano dlatego na nie kręciło się tu zbyt wielu ludzi. To dziwne gdyż cały czas miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje. Nie zwracając na to uwagi, przyglądałam się naszyjnikowi z pentagramem. Podobno należał do demona. Podobno. ,,Wkrótce będziesz mój" pomyślałam. Nagle z zaplecza usłyszałam szmer. Teraz już byłam pewna, że ktoś mnie śledzi...
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz