Popatrzyłem zapatrzony w koszyk.
- Woda- Wyjąłem nie dużą szklaną butelkę wody. - Eee - Podrapałem się w głowę niepewny co dalej mam.
- Daj.- Dziewczyna zaśmiała się i przejęła ode mnie koszyk. Po czym zaczęła wyjmować jego zawartość.
Na koniec wyjęła szampana i dwa kieliszki przy czym zrobiła wielkie okrągłe oczy.
- Co to?- Zapytała.
- No widzi Pani.- Starałem się brzmieć dyplomatycznie.- Nie ma romantycznych rzeczy bez szampana. Jeśli chce aby wszystko wyglądało ładnie to szampan być musi. - Zacząłem się gubić we własnych słowach.
- No dobra...- Mai zgodziła się wreszcie. - Ładnie jest tutaj.- Powiedziała obdarowując mnie swoim pięknym uśmiechem. Skinąłem głową. Miała racje. Było cudownie. Małe światełka domów dawały piękny widok z oddali.
Spojrzałem na zegarek dochodziła 21. Więc nie było wcale tak późno.
- Dobrze Mai to co mi o sobie opowiesz, bo na razie nie wiem prawie nic. - Posłałem jej mój najpiękniejszy uśmiech.
< Mai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz