Zajrzałam do środka, wnętrze kojarzyło mi się ze szpitalem psychiatrycznym - białe ściany i światło. W ogóle by mi to nie przeszkadzało, gdyby nie to, że od razu byłyby plamy na ścianach. Odwróciłam się do chłopaka i spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem. On nie wiedząc o co mi chodzi, zapytał:
- Co, o co Ci chodzi?
- Mogę użyć odrobinę, o taką - Pokazałam mały odstęp między palcami - magii, by zmienić wygląd... Och! Nie wyjaśniłam. Mogę używać mocy tylko za twoim pozwoleniem... Więc jak? Proszę. To może być mój jedyny prezent. - Później dodałam ciszej - Choć liczyłam jeszcze na kociaka, ale to znajdę sobie sama... Spojrzałam na Tomoe i odczytałam, że patrzy na mnie zaskoczony. Zapytałam cicho:
- Oko zmieniło kolor? - Zaczęłam szukać wzrokiem jakiegoś lustra, bądź czegoś co odbija moje odbicie, ale nic nie znalazłam. Powiedziałam cicho - Przepraszam, jeśli ci to przeszkadza, ale nie mogę nad tym zapanować...
Spuściłam wzrok...
< Tomoe? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz