Powiedziałam po chwili zastanowienia:
- Dobra magu, ale nie powiem ci czy to randka czy nie. Sam się domyśl. - Ruszyłam szybkim krokiem w stronę ratusza i złożyłam tam jakieś papiery od brata, coś z jego pracy, ale nie wnikałam co to. Wyszłam z ratusza. Ruszyłam koło Petera, zastanawiając się nad kilkoma rzeczami. Nie wiedziałam, czy chcę iść z nim na randkę, bo prawdę mówiąc nigdy nie byłam na czymś takim. Nie interesowałam się tym, a nikt jakoś nie nalegał, więc oto jestem! Siedemnastoletnia dziewczyna, która z nikim się nie spotykała. Część dziewczyn to ma już dwójkę dzieci, no może czwórkę jeśli miała "szczęście" i urodziły się jej dwa razy dwojaczki. Gdy byliśmy blisko Zeppelinów oznajmiłam:
- Jadę do domu. Do zobaczenia!
- Ale...
- Wiesz gdzie czekać. Cześć!
Wsiadłam na pokład i oparłam się o ścianę. Do wnętrza Zeppelinów wdarła się duża horda osób. Stanęłam na palcach u stóp i nerwowo zacisnęłam dłonie na rurce...
***
Leżałam na łóżku, a później wstałam i złapałam za skrzypce. Zaczęłam grać
- Dobra magu, ale nie powiem ci czy to randka czy nie. Sam się domyśl. - Ruszyłam szybkim krokiem w stronę ratusza i złożyłam tam jakieś papiery od brata, coś z jego pracy, ale nie wnikałam co to. Wyszłam z ratusza. Ruszyłam koło Petera, zastanawiając się nad kilkoma rzeczami. Nie wiedziałam, czy chcę iść z nim na randkę, bo prawdę mówiąc nigdy nie byłam na czymś takim. Nie interesowałam się tym, a nikt jakoś nie nalegał, więc oto jestem! Siedemnastoletnia dziewczyna, która z nikim się nie spotykała. Część dziewczyn to ma już dwójkę dzieci, no może czwórkę jeśli miała "szczęście" i urodziły się jej dwa razy dwojaczki. Gdy byliśmy blisko Zeppelinów oznajmiłam:
- Jadę do domu. Do zobaczenia!
- Ale...
- Wiesz gdzie czekać. Cześć!
Wsiadłam na pokład i oparłam się o ścianę. Do wnętrza Zeppelinów wdarła się duża horda osób. Stanęłam na palcach u stóp i nerwowo zacisnęłam dłonie na rurce...
***
Leżałam na łóżku, a później wstałam i złapałam za skrzypce. Zaczęłam grać
Po chwili zebrałam się i wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam się i założyłam koszulę o pastelowoniebieskiej barwie. Do tego spodnie i wiązane buty, aż do kolana. A na górę czarną marynarkę. Wyszłam ze swojego pokoju i ruszyłam w stronę przystanku, po drodze zostawiając na stole informacje dla brata gdzie jestem...
< Peter? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz