- Okay. Tu na serio był bałagan - Zaśmiałam się cichutko. - Bardzo dziękuję Ci za pomoc.
Ogółem to nie umiem gotować. Zazwyczaj zjadam
coś w mieście - Uśmiechnęłam się.
- Przydałyby Ci się lekcje gotowania.- Powiedziała Serenit tak poważnym głosem, że aż się przeraziłam.
- Ej no! Nie jest chyba tak źle co?- Zapytałam.
Dziewczyna pokręciła głową.
- Niestety... Jest FATALNIE! - Ręce mi opadły.
Nigdy nie słyszałam, że aż tak źle gotuję. Niestety okazuję się,
że jestem lepszym technikiem niż kucharzem. No cóż.
Taka moja natura. Nie każda kobieta musi gotować.- Chyba...
- Mam pomysł!- Powiedziałam po długim namyślaniu.
Serek podniosła głowę z zaciekawieniem:
- Zamieniam się w słuch- Obdarowała mnie swoim uśmiechem.
- Skoro wiemy, już, że jestem fatalną kucharką a ty genialnym cukiernikiem.
Może nauczysz mnie gotować co?- Zapytałam.
< Serenit?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz