niedziela, 30 sierpnia 2015

Od Naity CD Luke

Przejrzałam kartę dań. Było w niej mase dziwnych nazw jedzenia. Z jednym okiem było mi ciężko cokolwiek przeczytać. W końcu zamówiłam lasaniage, a Luk spaghetti. Siedzieliśmy w ciszy przez pewien czas aż w końcu chłopak zapytał:
- A właściwie co ci się w nie stało? Jeśli nie chcesz nic mówić to spoko, ja nie nalegam.
Spojrzałam na niego. Pomimo tego że nie lubię gdy ktoś o nie pyta, czułam że jemu mogę zaufać.
- Mam je tak od urodzenia. Kiedy się urodziłam było już martwe - powiedziałam. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Odwzajemnił uśmiech. Po chwili przyszedł kelner z naszym jedzeniem. Zjedliśmy w ciszy. Kiedy skończyliśmy rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę. Kiedy wyszliśmy z restauracji rozmawialiśmy o muzyce, teatrze i o innych naszych zainteresowaniach.
- Wiesz co? Może jutro odwiedzę cię w teatrze? - zaproponowałam. Luk pokiwał głową. Po pewnym czasie doszliśmy do skrzyżowania. Odwróciłam się do chłopaka, przytuliłam go i pomachałam mu na porzegnanie.

< Luke? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz