- Wow! Jesteś wielka! -Krzyknęłam bardzo głośno.
Dziewczyna się zarumieniła.
- To nic takiego... Taka moja praca.- Pokręciłam głową.
- No coś ty... Nie mogę uwierzyć, że jesteś aniołem... No tak... Kto inny by mi pomógł w tych czasach... - Ostatnie mruknęłam pod nosem.
- To nic nie zmienia. Zasługujesz na nagrodę! - Lekko się ożywiłam.- Zapraszam Cię na obiad! Jutro na tej ulicy- Wyjęłam z kieszeni notes, który zawsze przy sobie nosiłam i podałam jej kartkę z nazwą ulicy.
***
Siedziałam zrezygnowana. Tak łatwo przychodziło tworzenie maszyn a nie umiałam sobie poradzić ze zwykłym obiadem...
W domu było pełno dymu.
- Dasz radę, Lau jesteś dobra w tym co robisz!- Starałam się pocieszyć. Jednak to i tak było mało w porównaniu z bałaganem jaki musiałam ogarnąć, przed przyjściem Serka.
Zostały tylko 3 godziny. 3 godziny!
< Serku ? :* Napisałam wcześniej opo, ale wiad się nie wysłała i musiałam napisać od nowa, niestety tamto było, dłuższe i ładniejsze :( >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz