Byłam zdezorientowana.
Nigdy nie lubiłam wpuszczać nikogo do domu a jak już pozwoliłam to facet się do mnie dobiera.
Zza drzwi słyszałam jego podniesiony głos.
" Mam do czynienia z Idiotą. "- Pomyślałam sobie.
" Boże wpuściłam do domu psychopatę" - Pojawiła się nawet taka myśl.
Po chwili Rufus wrócił a we mnie znowu pojawiły się obawy.
- No to na czym skończyliśmy?-
Zapytał z uśmiechem.
Musiałam się wziąć za siebie i się sprzeciwić czemuś co kompletnie nie powinno mieć miejsca.
- No właśnie ja już wychodzę Dobranoc. -
Siliłam się na jak najmilszy głos, chociaż nie było mi teraz do śmiechu. Chłopak złapał mnie za nadgarstek.
- Gdzie idziesz? Nie masz się czego bać. - Uśmiechnął się do mnie.
Z trudem udało mi się wyrwać.
- Nie będę z tobą sypiać...- Powiedziałam wściekła. - Jeśli wyjdziesz to poszczuję Cię psami!- warknęłam na niego na odchodnym po czym trzasnęłam drzwiami.
Z bijącym sercem poszłam do siebie do pokoju.
Na początku Rufus wydał mi się dość miłym i lekko nieśmiałym facetem jednak teraz byłam kompletnie zdezorientowana.
< Rufi? I kto ma silniejszy charakter?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz