Popatrzyłam zdezorientowana na chłopaka.
Jeszcze przed chwilą mnie przytulał a teraz krzyczał abym się zamknęła.
I to jego zachowanie pierwszego wieczoru...
TO wszystko by się tłumaczyło, ale zaraz:
- To nie możliwe 2 osoby w jednym ciele ?- Zapytałam robiąc wielkie oczy.
- Też w to nie wierzyłem, ale jednak tak się stało.- Powiedział lekko przygnębiony chłopak.
Wzruszyłam ramionami. Na znak kompletnego niezrozumienia.
Nie byłam lekarzem. Za to wiedziałam jedno. Tak łatwo nie odpuszczę!
Położyłam rękę na ramieniu Rufus'a
- No cóż. Skoro ja wiem coś o tobie. I ty wiesz coś o mnie. To łatwo od siebię się nie uwolnimy. Mówię to z wielkim bólem, ale potrzebuję pomocy. Nie mam nikogo. Tylko ty wiesz o... tym.- Wskazałam na siebie.
Zaczęłam się powoli podnosić jednak coś sobie przypomniałam i usiadłam bardzo, bardzo, bardzo blisko Rufusa. Byłam tak blisko, że musiał czuć mój miętowy oddech na swoim nosie.
- I jeszcze jedno. Ty tam...- Wskazałam na pierś chłopaka.- Ty drugi! Nie życzę sobie abyś się do mnie dobierał. Sama zdecyduję kiedy to nastąpi. O ile nastąpi. Zrozumiano?- Powiedziałam i wyszłam z pokoju.
< Rufus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz